 |
Agnus Dei Goraco zapraszam do wspoltworzenia tego Forum w milosci Jezusa i Maryi
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Annnika
Gość
|
Wysłany: Nie 15:13, 05 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Ad ks. Marek
No i tu zaczyna się zadanie duszpasterza - żeby wszystko trzymać w karbach ja jestem bardzo zadowolona z naszego pasterza, to człowiek twardo stąpający po ziemi, wierny Kosciołowi i Hierarchii
Ad Mirek
Mirku, ja bardzo często korzytam z tego daru posługując modlitwą wstawienniczą. Jeśli ja mam jakieś podejrzenai co do problemu osoby, nie zawsze mogę jej to powiedzieć wprost, wtedy modlę sie w jezykach bo Bóg i tak wie, co chcę powiedzieć. Gdybym nagle umilkła lub zaczęła potwtarzać "Boże, nie wiem o co chodzi, powiedz mi " to nie byłabym w stanie zapewnić tej osobie, w tym momenencie będącej pod moją opieką, poczucia bezpieczeństwa. Poza tym modlitwa w językach pomaga mi bardziej otwierać się na chociażby dar proroctwa czy poznania.
Ad Teresa
Dobre pytanie
Ale obawiam się, że odpowiedź Cię nie usatysfakcjonuje: trzeba pokornie prosić i wspołpracować z łaską tzn. dać Bogu oakzję do obdarzenai Cie tym darem, np. próbujac się modlić, ważne jest - a w każdym razie pomocne - mieć kontakt z jakimś opiekunem duchowym
A potem po prostu otwierać usat i sie modlić... Nie mam innej odpowiedzi...
Pozdrawiam wszystkich.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mirek
****

Dołączył: 28 Sty 2006
Posty: 2402
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: Canada
|
Wysłany: Sob 1:05, 11 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Annnika napisał: |
Ad Mirek
Mirku, ja bardzo często korzytam z tego daru posługując modlitwą wstawienniczą. Jeśli ja mam jakieś podejrzenai co do problemu osoby, nie zawsze mogę jej to powiedzieć wprost, wtedy modlę sie w jezykach bo Bóg i tak wie, co chcę powiedzieć. Gdybym nagle umilkła lub zaczęła potwtarzać "Boże, nie wiem o co chodzi, powiedz mi " to nie byłabym w stanie zapewnić tej osobie, w tym momenencie będącej pod moją opieką, poczucia bezpieczeństwa. Poza tym modlitwa w językach pomaga mi bardziej otwierać się na chociażby dar proroctwa czy poznania.
|
Czy moge oficjalnie zadac Ci pytanie na temat modlitwyjezykami ?
POzdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Annnika
Gość
|
Wysłany: Sob 21:20, 11 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Ależ oczywiście, dlaczego w ogóle pytasz o to Przecież gdyby pytanie było nietaktowne czy, nie wiem, nieodpowiednie (?) , co zresztę w Twoim przypadku chyba w ogóle niemożliwe , to po prostu bym nie odpowiedziała
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mirek
****

Dołączył: 28 Sty 2006
Posty: 2402
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: Canada
|
Wysłany: Nie 1:42, 12 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Dziekuje Ci Aneczko za Twoje serce.
Pytanie, ktore chce Ci zadac jest nastepujace; Co czujesz kiedy modlisz sie jezykami ? Mysle o wewnetrzne odczucie.
Pozdrawiam serdecznie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Annnika
Gość
|
Wysłany: Nie 13:48, 12 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Jest to poczucie dziwnego pokoju, jednosci z Bogiem, napełnienia Jego łaską...
To taka świadomość, że trwamy jedno, że On rozumie mnie najdoskonalej na świecie, że mam w Nim najgłębsze oparcie, że jak nie jestem sama, choćby moje ludzkie "ja" mi to podpowiadało
I radość z możliwości uwielbienia Go mocą Jego Ducha.
Cyba tak to najlepiej określić
Co ciekawe, ta pewność i ukojenie mają miejsce także w czasie "pustyni" - kiedy ogółem mam problemy ze słuchaniem Boga i doświadczaniem Go
Ale te emocje nie mają nic wspólnego z pustym uniesieniem.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mirek
****

Dołączył: 28 Sty 2006
Posty: 2402
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: Canada
|
Wysłany: Nie 15:55, 12 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Dziekuje Ci Aneczko.Twoja odpowiedz jest wystarczajaca dla mnie.
Nie mialem w zyciu takiego doswiadczenia i raduje sie z tego gromnie, ze Bog Ciebi9e ta laska doswiadczyl.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wanda
Moderator

Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: To sa piekne okolice
|
Wysłany: Sob 18:51, 18 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Ks.Marek napisał: | Aha, i jeszcze jedno a propos Odnowy i tego wszystkiego co z ruchem sie wiąże.
Otóż istnieje niebezpieczeństwo Tryteizmu pośród członków wspólnoty Odnowy. Chodzi o to, że wiara w Trójce Przenajświętszą zaczyna niekiedy schodzić na dalszy plan, zaś tylko Duch Święty - 3 Osoba Boża zaczyna dominować w treści wiary i modlitwy. |
Zgadzam się z Ks.Markiem, u nas też jest Odnowa w Duchu Sw. mam przyjaciółkę która należy do Odnowy, kiedy wstąpiła do Odnowy można było z nią normalnie rozmawiać, teraz jest zupełnie innym człowiekiemtzn. Ona ma tylko rację, rok temu z tej grupy odeszło wiele osób niektóre z nich do sekt.Na Mszy św. zachowują się inaczej, można ich odróżnić.Namawiano mnie a wpierw moją córkę ale niestety, moja córka była kilka razy na spotkaniu,kiedy wróciła do domu była zbulwersowana zachowaniem większości pań.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Annnika
Gość
|
Wysłany: Sob 22:11, 18 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Na czym polegało to "dziwne" zachowanie Na klalskaniu i przytupywaniu
O mnie też kiedyś mówiono, że sie zmieniłam, teraz mówi sie, że na lepsze ale przyjaciele i znajomi potrzebowali czasu, żeby zaakceptować "nową" mni radośniejszą, bardziej otwartą, zanurzona w Bogu jak tylko potrafi
Na spotkania nie chodzi sie dla ludiz i ze względu na ludzi, mówisz była zbulwersowana, ale czym Może po prostu nie było komu jej wyjaśnić co naprawdę sie dzieje
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Julii
Gość
|
Wysłany: Pon 1:45, 20 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Wandziu rozumiem o czym piszesz , bo sama spotykam wielu zgorszonych i zranionych przez liderów czy osoby ze wspólnot , jest mi wtedy nie mniej trudno i tylko modlitwa i Ufność Bogu pozwala mi wytłumaczyć wiele nieprawidłowości uczynionych , zbyt łatwo szafuje się słowami tego typu "Bóg zranił to i uleczy " itp .
Jezus jest Miłością , nie złamie nawet trzciny nadłamanej więc jeśli ktokolwiek chce posługiwać , musi prosić Jezusa o Miłość , bo tylko w Miłości ugniesz kark a przede wszystkim rozum przed Świętością i w pokorze przed Dziełem Boga w człowieku .
bo prorokujemy po części , mowa językami może zaniknąć
ale Miłość zawsze pozostaje
pięknie opisuje to Paweł w Liście do Koryntian 13 ;(1-13) a dalej wyjaśnia o wszelkich darach i ich posługiwaniu w Kościele .
więc Dobro miesza się ze złem ale razem wzrasta aby w czasie żniw oddzielić chwasty od Dobrego Plonu .
Jezus pięknie o tym poucza , i tak Wandeczko będziemy spotykać na swej drodze judaszów ale miejmy Nadzieję na Dobro w Jezusie Chrystusie .
Serdecznie Cię Wandeczko pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Julii
Gość
|
Wysłany: Pon 1:59, 20 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Ks.Marek jako kapłan wypowiada roztropnie zdanie , które nie raz słyszałam od innych kapłanów , mających styczność wieloletnią ze wspólnotami przy Kościele.
Potrzeba jest aby taka grupa , miała mocnego w Wierze kapłana a tym samym aby opiekował się stale taką grupą , bo opieka tylko z doskoku , może rodzić niebezpieczeństwo o czym sami Kapłani i znajomi liderzy tym ze mną się dzielą .
Doświadczyli sami wiele a dla mnie jest to przestroga bardzo cenna, i cenię ich zdanie i jest mi łatwiej spojrzeć z boku na te sprawy.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wanda
Moderator

Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: To sa piekne okolice
|
Wysłany: Pon 12:42, 20 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Annnika napisał: | Na czym polegało to "dziwne" zachowanie Na klalskaniu i przytupywaniu
O mnie też kiedyś mówiono, że sie zmieniłam, teraz mówi sie, że na lepsze ale przyjaciele i znajomi potrzebowali czasu, żeby zaakceptować "nową" mni radośniejszą, bardziej otwartą, zanurzona w Bogu jak tylko potrafi
Na spotkania nie chodzi sie dla ludiz i ze względu na ludzi, mówisz była zbulwersowana, ale czym Może po prostu nie było komu jej wyjaśnić co naprawdę sie dzieje  |
Anniko jesteś bardzo mądrą osobą, nie wolno mi potępiać nikogoale: przykład moja znajoma była osobą niewirzącą, kiedy szłam z moją córką na nabożeństwo majowe pytała gdzie idę kiedy otrzymała odpowiedż śmiała się, drugi przykład nasza wspólna znajoma zgubiła portmonetkę i wszystkie dokumenty, była załamana, ja mówię proszę się nie martwić pomodlę się do św.Antoniego i zguba się znajdzie, po czym moja znajoma odezwała się w ten sposób (ta niewiierząca),i ty wierzysz w takie rzeczy na co Pani która zgubiła: proszę się nie śmiać.Popijałyśmy kawę, portfel się znalazł był w takim miejscu, że nikt by go tam nie szukał a moja ręka nie wiem jak się tam znalazła,choć nie wiedziałam co mam krzyknęłam zguba się znalazła i znalazła się.Sw.Antoni pomógł.Dlaczego to opisuję, ponieważ moja znajoma zadaje mi pytania typu byłaś w kościele a czemu nie idziesz na Drogę Krzyżową albo na majówkę itp.U nas jest kilka Kosciołów i klasztorów więc każdy ma prawo wyboru.Cieszyłam się kiedy się nawróciła, ale mam pewne zastrzeżenia, przykładów mogłabym podać wiele.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wanda
Moderator

Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: To sa piekne okolice
|
Wysłany: Pon 12:54, 20 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Julii napisał: | Wandziu rozumiem o czym piszesz , bo sama spotykam wielu zgorszonych i zranionych przez liderów czy osoby ze wspólnot , jest mi wtedy nie mniej trudno i tylko modlitwa i Ufność Bogu pozwala mi wytłumaczyć wiele nieprawidłowości uczynionych , zbyt łatwo szafuje się słowami tego typu "Bóg zranił to i uleczy " itp .
Jezus jest Miłością , nie złamie nawet trzciny nadłamanej więc jeśli ktokolwiek chce posługiwać , musi prosić Jezusa o Miłość , bo tylko w Miłości ugniesz kark a przede wszystkim rozum przed Świętością i w pokorze przed Dziełem Boga w człowieku .
bo prorokujemy po części , mowa językami może zaniknąć
ale Miłość zawsze pozostaje
pięknie opisuje to Paweł w Liście do Koryntian 13 ;(1-13) a dalej wyjaśnia o wszelkich darach i ich posługiwaniu w Kościele .
więc Dobro miesza się ze złem ale razem wzrasta aby w czasie żniw oddzielić chwasty od Dobrego Plonu .
Jezus pięknie o tym poucza , i tak Wandeczko będziemy spotykać na swej drodze judaszów ale miejmy Nadzieję na Dobro w Jezusie Chrystusie .
Serdecznie Cię Wandeczko pozdrawiam  |
Podpisuję się pod Twoim postem Julii, dziękuję pozdrawiam w Panu.
Miłość nigdy nie ustaje,
chociaż proroctwa się skończą,
choć zniknie dar języków,
choć przeminie wiedza.
Bo w części tylko poznajemy
i w części prorokujemy.
Ale gdy przyjdzie to, co jest doskonałe,
ustanie to, co jest częściowe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|